Facebook ikonka prawy margines

Głos w dyskusji nad książką Krystyny Czerni „Nietoperz w świątyni”

,
Głos w dyskusji nad książką Krystyny Czerni „Nietoperz w świątyni”

Jakże piękne i trafne są słowa jednego z największych współczesnych polskich poetów, Tadeusza Różewicza, do biografii Jerzego Nowosielskiego, jednego z niezwykłych i trudnych do zrozumienia malarzy z przełomu XX i XXI w.:  Malarstwo Nowosielskiego to malarstwo rozpięte na ramionach miłości niebiańskiej i miłości „ziemskiej”. Rozdarty przez te dwie miłości malarz przypomina czasem anioła, a czasem nietoperza wiszącego w podziemiach opuszczonej świątyni. Nowosielski jest rozdzierany nie na powierzchni płótna, deski czy muru, ale w podświadomości, poza ramami obrazu.
Bardzo trudno jest pisać o człowieku, wielkim artyście, którego życie i dzieło wzbudzało i nadal budzi wiele dyskusji i kontrowersji. Tym większe uznanie dla autorki książki „Nietoperz w świątyni”, Krystyny Czerni, za jej ogrom pracy. Niejednokrotnie zdarzało się w historii sztuki, że twórcy uznani po latach za wielkich artystów, za życia byli gnębieni i niedoceniani; tak było z takimi malarzami jak Vincent van Gogh, Utrillo, Caravaggio, August Strindberg, Modigliani i wielu innymi. Wydaje mi się, że dorobek artysty trzeba oddzielić od jego prywatnego życia, uwarunkowanego czynnikami epoki, czasu, pochodzenia, otoczenia. Dzieło artysty to efekt  „iskry rozumu, wyobraźni, ducha” , czegoś co trudno zdefiniować, mimo że wielu filozofów próbuje to zrobić. Z takim założeniem czytałam tę biografię. Moje zainteresowanie było tym większe, że studiowałam Krakowie w latach 1957-1962, znam więc te miejsca, w których obracał się Nowosielski.(…) Książka pani Czerni  mobilizuje czytelników do stawiania sobie pytań: Kim jestem? po co żyję ? co będzie potem? (…)
Koleje losu rodziny Nowosielskich, miały duży wpływ na ukształtowanie duszy i charakteru Jerzego Nowosielskiego. Jego losy są związane z Podkarpaciem, Ukrainą, Wołyniem, Beskidem Sądeckim, kulturą łemkowską, która prowadzi nas po cerkwiach i cmentarzach. Wiele zabytków tejże kultury jest i w naszym rejonie. Muszę powiedzieć, że ta kultura ma bardzo wysoką duchowość, czego sama doświadczyłam w czasie pobytu w Petersburgu,  gdzie mogłam uczestniczyć w nabożeństwie w prawosławnej cerkwi. Nie mówi się u nas o stosunku hierarchów kościoła katolickiego do ludzi innego wyznania, co spowodowało zniszczenie wielu dzieł i prac Jerzego Nowosielskiego.
(…) Książka  przybliża czytelnikom postać jednego z wielkich polskich malarzy przełomu XX i XXI w. Mobilizuje do poszerzenia swojej wiedzy na tematy religii, malarstwa, odwiedzenia cerkwi, których jest w Polsce wiele a także poznania śladów w historii Polski na cmentarzach  wojennych np. Podkarpacia, na których są obok siebie pochowani Polacy, Ukraińcy, Niemcy, Słowacy i inni. (…) Jerzy Nowosielski bardzo cierpiał m.in. dlatego, że czuł się powołany do malowania ikon a ludziom one się nie podobały. Bał się odrzucenia i samotności.  Rzeczywiście był samotny, ponieważ mimo przyjaźni nie rozumieli go ani Kantor, ani Stern ani Wróblewski.
- Autorka ma rację pisząc:  On przerósł swój czas, Renesans Nowosielskiego przyjdzie wśród następnych pokoleń.

Maria Kantor