Klub Poetów i Twórców Ludowych Ziemi Jasielskiej „Michalina” spotkał się 20 czerwca 2022, aby porozmawiać o Nocy Kupały, Nocy świętojańskiej i różnicach między nimi w tradycjach i obrzędach, tych kultywowanych i tych nieco zapomnianych.
Noc Kupały, nazywana też Sobótką, rozpoczyna lato i jest najkrótszą nocą w roku. To święto miłości, ognia i wody. Zwyczaje i obrzędy miały zapewnić świętującym zdrowie i urodzaj: rozpalano ogniska do których wrzucano różne zioła, tańczono, skakano przez ogień, poszukiwano tajemniczego kwiatu paproci, a dziewczęta puszczały wianki z zapalonymi świecami na wodę. Natomiast Noc świętojańska obchodzona z 23 na 24 czerwca, w wieczór poprzedzający dzień św. Jana, łączy tradycję chrześcijańską ze słowiańską.
Obecnie jest to wydarzenie towarzyskie z muzyką i elementami folkloru – wyjaśnia Teresa Macek, prezes Klubu.
„Michaliny” przyniosły kwiaty, trawy, zioła i owoce, tworząc piękne i naturalne kompozycje. Z nostalgią wspominały ten czas, którego echa ciągle obecne są w ich poezji. Maria Słowik i Krystyna Pilch /Święcany/ przeczytały wiersze „Wróżba na św. Jana” i „Noc świętojańska”, Maria Chochołek /Załęże/ „Wianki”, a Maria Gubała /Jasło/ „Noc Kupały”.
To czas łączenia się w pary i poszukiwania miłości. Na tej kanwie Bernadeta Samborska /Brzyska/ włączyła do swojego repertuaru wierszowaną „Baśń świętojańską” – przejmującą i tragiczną historię miłosną dwojga kochanków:
(…)
Było zwyczajem roku każdego,
Na święto Jana, w blasku księżyca,
Każda dziewczyna dla chłopca swego,
Do wody wianek swój rzuca.
(…)
Józefa Trznadel, poetka z Dąbrówki, pamięta zapalanie szmacianych gałganów na długich kijach, zanurzonych w ropie lub benzynie, które rozbłyskiwały z daleka feerią świateł: Biegałam dookoła zagonów z tymi zapalonymi gałganami, na znak urodzaju – wspomina.
U nas były to podziurawione gwoździami metalowe puszki tzw. kadzielnice, wypełnione hubą z wierzby, które podpalano i za pomocą drucianego uchwytu zataczano koła, śpiewając piosenki – dodaje Helena Jarecka /Trzcinica/.
W mojej wsi takim zwyczajem było palenie w ognisku kiczek czyli wiązek słomy. Wierzono bowiem, że ognie świętojańskie zapobiegają pożarom domostw – uzupełniła Maria Tomasik /Tarnowiec/.
Zawołanie, które pamiętam to: „Uciekaj Janie w pole, bo cię dogonię i opolę!” – dodała na zakończenie spotkania Bernadeta Samborska.