Facebook ikonka prawy margines

O książce „Książka” Mikołaja Łozińskiego

,
O książce „Książka” Mikołaja Łozińskiego

O książce „Książka” Mikołaja Łozińskiego

Gdy wzięłam do ręki  książkę Mikołaja Łozińskiego pt. Książka, pierwszą myślą było:  dlaczego ta książka nosi tytuł   Książka ? Nie znalazłam uzasadnienia dla tego tytułu, ale widocznie autor tak chciał, a to jest jego sprawa.
Strona edytorska bardzo dobra, język - to prosta, piękna polszczyzna, bardzo ciekawe teksty na „czarnych stronach”.
  Autor jest przedstawicielem młodego pokolenia polskich pisarzy /rocznik 1980/. Jest o kilkanaście lat starszy od moich wnuków, a ja jestem o te kilkanaście lat młodsza od jego najstarszej babci  i dziadka.   Mikołaj stara się poznać dzieje swojej rodziny poprzez rozmowy z rodzicami, braćmi a także na podstawie odnajdywanych rodzinnych dokumentów. To dobrze, gdyż moim zdaniem  istnienie więzi międzypokoleniowej jest bardzo ważne dla życia każdego człowieka. Ja żyłam w tej polskiej rzeczywistości i pamiętam do dziś np. moment śmierci Stalina, który jako trzynastoletnia  uczennica szkoły podstawowej musiałam uczcić  minutą ciszy. Przeżyłam  i pamiętam traumę  wprowadzenia stanu wojennego, głuche telefony, brak kontaktu z córką, która była wówczas kilkunastoletnią uczennicą szkoły plastycznej w Tarnowie, koksiaki na ulicach i patrole. Różnie układają się ludzkie losy, w każdej rodzinie inaczej. Ludzie spotykają się, kochają, żenią, mają dzieci lub nie, rozwodzą, zdradzają, wyjeżdżają, wracają, chorują, umierają, cierpią ból choroby, rozstań, śmierci i nieszczęść osób bliskich. Nie podjęłam się trudu policzenia ile razy autor wymienił w książce słowa : mama, tata, babcia, dziadek, brat, a nie nazwał nikogo po imieniu. Przyznam się, że w pewnym momencie trudno było połapać się o którego członka rodziny chodzi. Autor wyciąga z „szuflady”  różne informacje i upublicznia  sprawy, o których jego bliscy  może nie chcieliby mówić. Interesujące jest to, że autor tak plastycznie przedstawia wydarzenia z przeszłości, iż czytając je, widziałam obrazy - Mama zatrzymała się w korytarzu przy fortepianie (…) itd.  Autor nie ocenia postępowania członków rodziny; on je tylko opisuje, a oceny pozostawia czytelnikom. Ja także nie podjęłabym się oceniania  czyjegoś życia, gdyż nigdy, tak do końca, nie zna się wszystkich okoliczności i motywów postępowania.  Pozytywnym jest fakt, że na trafnie i oszczędnie uwypuklonym tle historycznym,  młody członek rodziny stara się ocalić od zapomnienia losy przodków.
  Mam nadzieję, że utalentowany autor spełni prośbę „Taty” z ostatniej czarnej strony: Druga prośba. Chciałbym, żebyś zostawił wreszcie w spokoju naszą rodzinę. Czas zająć się innymi sprawami. Dobrze?
I dostaniemy następną  interesującą  książkę.

Maria Kantor


Mikołaj Łoziński, Książka, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 2011.
Książka dostępna w Wypożyczalni dla Dorosłych.