Facebook ikonka prawy margines

Kluby: Śladami Drakuli

czwartek, 05 grudnia 2013
Kluby: Śladami Drakuli

W ostatni czwartkowy wieczór w podróż śladami Drakuli wyruszyli uczestnicy spotkania Jasielskiego Klubu Podróżników.  Przewodnikiem po Transylwanii był Tomasz Dobrowolski, który w maju tego roku wyruszył na zwiedzanie Rumunii.

Transylwania wszystkim kojarzy się ze sławnym wampirem Drakulą. Piękny, bajkowy zamek w Branie, jedna z większych atrakcji Rumunii reklamowany jest jako siedziba Drakuli. Prawda jest jednak taka, że Wlad Palownik, władca Rumuni, będący pierwowzorem Drakuli, nigdy w tym zamku nie panował, a być może, nawet nigdy w nim nie przebywał. Wjeżdżając do miasta zamek widać z daleka. Przed wejściem do zamku poraża ilość stoisk z pamiątkami i sprzedawców próbujących zachęcić do zakupu pamiątek. Na  „drakulowej” trasie znajduje się też Sighisoara, znana z powodu znakomicie zachowanego Starego Miasta. Centrum Sighișoary znajduje się pod ochroną jako znakomity przykład niewielkiego ufortyfikowanego średniowiecznego grodu, wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Co roku w lipcu w starej twierdzy odbywa się Festiwal Średniowieczny. W żółtym domu na starówce urodził się waleczny i słynący z okrucieństwa Wlad Palownik. Swój przydomek zawdzięcza niezwykłemu okrucieństwu z jakim traktował przeciwników – bardzo często eliminował ich poprzez nabijanie na pal. Legenda głosi, że lubował się ucztami pośród konających jeńców.

Oprócz pięknych pałaców byłego króla Michała I takich jak Peles czy Pelisor, znajdujących się w kompleksie miasta Sinaia,  zebrani na spotkaniu usłyszeli o najsłynniejszej drodze w Rumuni zwanej szosą Transfogaraską. Trasa przebiega przez najwyższe pasmo górskie w tym kraju – góry Fagaraskie i łączy Transylwanię z Wołoszczyzną. Powstała ona na polecenie rumuńskiego przywódcy Ceausescu w latach 1970 – 1974 i wznosi się na wysokość 2034m n.p.m. Serpentyny są bardzo ostre, a zakręty pozbawione  zabezpieczeń. Wraz z wysokością spada temperatura. Trasa jest zamknięta zimą i wczesną wiosną, a całą można przejechać tylko w  lecie.

Dzięki barwnej opowieści Tomasza Dobrowolskiego Rumunia objawiła się jako kraj pełen pięknych i  nieodkrytych jeszcze atrakcji.