3 października 2024 roku podczas trwającego XVIII Jasielskiego Festiwalu Literackiego odbyło się spotkanie z Sabiną Jakubowską – doktor nauk humanistycznych, archeolożką, nauczycielką i badaczką lokalnych historii, autorką książki „Akuszerki”.
Pisarka wyjawiła powody napisania tej trzypokoleniowej sagi rodzinnej. Motywacją był doktorat, pisząc go autorka „Akuszerek” była przesiąknięta wiedzą historyczną o swojej wsi Jadowniki, i chciała się nią podzielić. Myślała także o tym, aby napisać powieść o prawdziwych i fikcyjnych akuszerkach. Jej prababcia była akuszerką, mając 82 lata jeszcze odbierała porody, tylko w samych Jadownikach przyjęła na świat 2132 dzieci. Po niej został jej zeszyt z zapisanymi lekcjami ze szkoły położnych, których fragmenty cytuje w „Akuszerkach”. Tak naprawdę nie chciała pisać o swojej prababci, Annie Czerneckiej, jednak nieustannie doświadczała poczucia, że chce zostać na kartach tej powieści, więc niejako prababcia objęła „honorowy patronat” nad tą książką. Jej życie było niezwykle trudne, urodziła ośmioro dzieci, z których sześcioro straciła, wcześnie została wdową, była osobą niezwykle pracowitą, niestrudzoną, o mocnym charakterze. W tamtym czasie był to jedyny dostępny zawód, kiedy kobieta będąc położną, mogła legalnie zarobić, choć nie zawsze mogła liczyć na zapłatę. To wszystko sprawiło, że pisarka chciała napisać powieść o bardzo dzielnych, silnych i niepoddających się akuszerkach, które wychodziły do kobiet, by pomóc im urodzić, i zawsze miały dla nich czas. A kobiety na przełomie XIX i XX wieku rodziły w bardzo trudnych warunkach i w różnych okolicznościach; zaraza, pożary, wojna, bieda i głód były tragicznym tłem dla rodzących. Akuszerki niejednokrotnie towarzyszyły także człowiekowi w umieraniu.
Postrzegano je jako strażniczki momentów przejścia – dodała pisarka.
W książce są też ukazane postacie męskie. Mężczyźni również byli zaangażowani przy porodzie – rąbali drewno na opał, palili w piecu, nosili wodę, gotowali rosół dla rodzącej. Akuszerki pomagały tym mężczyznom czuć się potrzebnymi.
„Akuszerki” są dla kobiet i dla odważnych mężczyzn. To powieść o dawaniu wsparcia, o nawiązywaniu i tworzeniu więzi – powiedziała.
Sabina Jakubowska jest także certyfikowaną doulą, która swoim doświadczeniem i umiejętnościami daje nieprzerwane wsparcie fizyczne i emocjonalne kobietom w okresie okołoporodowym. Wsparcie, czyli nieoceniające bycie przy kobiecie w tym tak ważnym dla niej momencie.
Granatowa okładka „Akuszerek” przedstawia kobietę z dzieckiem, a piękny motyw haftu jest odzwierciedleniem wzoru z chusty, która jest w jej rodzinie od lat. Autorka uczyniła z niej symbol uczuć pomiędzy główną bohaterką a jej ukochanym.
W tej powieści jest wszystko – jest życie, jest akceptacja, i jest bunt wobec życia – powiedziała na zakończenie Sabina Jakubowska.
Partnerami projektu są: Jasielski Dom Kultury i I Liceum Ogólnokształcące im. Króla St. Leszczyńskiego w Jaśle.
Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.